Carrowkeel to zespół grobowców korytarzowych znajdujących się w hrabstwie Sligo w Irlandii.
Same budowle położone są na czterech grzbietach wzgórz Bricklieve (An Bricshliabh czyli „nakrapiane wzgórza”). Pomniki liczą sobie ponad 5000 lat i zostały zbudowane w IV tysiącleciu p.n.e. , w epoce neolitu. Nie mogłem ominąć tego miejsca podczas krótkiej wizyty na zielonej wyspie.
Ich nazwy pochodzą od miejscowości Carrowkeel
To tu znajduje się większość stanowisk. Grobowce są chronione jako pomniki narodowe i wraz z Carrowmore, Brú na Bóinne i Loughcrew są zaliczane do „wielkiej czwórki” grobowców korytarzowych znajdujących się w Irlandii. Nie mogliśmy sobie odpuścić małego trekkingu po wrzosowych wzgórzach liczących sobie ok. 300 m n.p.m. by obejrzeć te neolityczne budowle. Megality niosą ze sobą zawsze jakąś tajemniczą aurę, jakąś magię sprawiającą że z nieukrywanym podekscytowaniem lubię je odwiedzać. Zwykle otacza je cisza oraz pustka. I tak było również tego dnia.
Godzinny trekking rozpoczynamy z niewielkiej doliny
Tu zostawiamy auto. Wyraźną drogą zmierzamy do celu. Jest wczesna wiosna, krajobraz przypomina nieco nasze bieszczadzkie połoniny. Jednak tu zamiast jagodzisk dominują brązowe o tej porze wrzosy. Gdzieniegdzie widać strome, poszarpane skały w których sąsiedztwie, beztrosko pasą się owce. Ścieżką biegnącą pośród torfowisk wychodzimy do pierwszych dwóch grobowców. Niesamowite! Postanawiam wśliznąć się do jednego z nich. Czuję się jak Indiana Jones. W głowie mam wcześniej przeczytane opis z rzekomo pierwszego, odnotowanego wejścia do środka:
„Zapaliłem trzy świece i stałem chwilę, aby oczy przyzwyczaiły się do przyćmionego światła. Było wszystko, tak jak zostawił to ostatni człowiek z epoki brązu, trzy do czterech tysięcy lat temu. Jasnobrązowy pył pokrywał wszystko … Tam koraliki z kamienia, kościane narzędzia z poroża jelenia i wiele fragmentów bardzo zniszczonej ceramiki. W niewielkich wypukłościach w ścianie były płaskie kamienie, na których spoczywały wypalone kości małych dzieci”. (cytat za: Robert Praeger „Droga, którą poszedłem” 1937).
Jakaż magia bije z tego miejsca. Ci wszyscy pochowani wodzowie patrzący na świat z tych okolicznych wzgórz przez tysiące lat. Martwi lecz nieśmiertelni…
Sebastian Mierzwa, Carrowkeel 2019 r.