Rowerem Dookoła Dolnego Śląska. XV odcinek projektu. Etap Kłodzko – Nysa
Zanim ruszę w dzisiejszą trasę do Nysy robię poranny objazd po dobrze znanym, a jednak wciąż fascynującym mnie Kłodzku. Miasto ma jak zawsze coś ciekawego do zaproponowania
Na „oficjalny” początek trasy wybieram stację Kłodzko Główne. W jej okolicach kryją się prawdziwe skarby: min. stara parowozownia oraz stalowa kratownica mostu na Nysie Kłodzkiej. Tory i rzeka towarzyszyć mi będą do sennego Barda.
Dzisiejszy poranek jest dość chłodny, ale lekkie podjazdy (375 m) i zjazdy pod Bardo skutecznie rozgrzewają. Tak jak myślałem – początkowy etap mojej drogi będzie miał charakter górski o czym dobitnie przekonałem się podjeżdżając pod stok Kurzyńca (342 m), a następnie zjeżdżając do Janowca.
Od mostu w Przyłęku do mostu w Kamieńcu Ząbkowickim trasa wiedzie Południowo – Zachodnim Szlakiem Cystersów. Dziś jednak ominę Kamieniec i Mariannę Orańską. Na dłuższy postój zatrzymam się nad pierwszym z dzisiejszych zalewów, zalewem Topola. O ile ten zalew to wciąż czynne wyrobisko to następny – Paczkowski zdaje się przypominać powoli naturalne jezioro. Siedlisko kormoranów, cumujące łódki i mijane domki letniskowe w Kozielnie to południowe brzegi Zalewu Paczkowskiego.
Paczków zatrzymuje mnie na dłuższą chwilę. Ma wiele do zaoferowania dlatego pokręcę się tu dłużej. Dziś piątkowy ruch. Widać, że każdy ma tu coś do załatwienia przed nadchodzącym weekendem. Ja też, dlatego w Paczkowie obowiązkowa kawa i szarlotka w Czarnej Kawce.
Z Paczkowa do Otmuchowa pojadę Szlakiem Czarownic, przez Pomianów i Lubiatów, a dalej południowymi brzegami Jeziora Otmuchowskiego. Tak to już jezioro, nie tam jakiś zalew. Zatem i infrastruktura jakaś taka pokaźniejsza: ośrodki wypoczynkowe, pola kempingowe, mimo września wciąż letnicy.
Jezioro Otmuchowskie mijam od północy zatem otwierają się przede mną piękne widoki na pobliskie Góry Złote i Wysokie Jesioniki. W dali widać już kolejne miasto: Otmuchów – z górującym nad miastem zamkiem i ciekawym centrum wokół którego kręcę kilka rundek.
Czas kierować się dalej, nad kolejne jezioro tym razem Jezioro Nyskie. Te zajeżdżam od południa, fragmentem Szlaku Kopernikowskiego. Nie mam zbyt wiele czasu na podziwianie panoram Wschodnich Sudetów i zabytków Nysy.
W kierunku centrum i stacji kolejowej podążam dobrze znaną mi już z poprzedniego etapu ścieżką nad Nysą Kłodzką. Za chwilę odjeżdża jedyny tego popołudnia, kursujący od poniedziałku do piątku pociąg do Kłodzka. Skład ciągnący dwa wagony jedzie aż z Olsztyna. Nazywa się „Kormoran”. Dzięki niemu mogę dziś wrócić do punktu startu.
Na liczniku 95 km, w pociągu pusto, za oknami mijane jeziora i zalewy, w tle Sudety. Dzień powoli się kończy. Za mną kolejny fantastyczny odcinek rowerowej przygody. Dziś było wszystko: ciekawe miasteczka, góry, jeziora, kolej i… szarlotka.
Link do mapy jest tutaj
Etap XV: Kłodzko – Nysa 104 km. Z Kłodzka przez Bardo, Paczków, Otmuchów do Nysy.
Bilans projektu w kilometrach: 1190 km
Rowerem dookoła Dolnego Śląska: wzdłuż Odry, wzdłuż Nysy Łużyckiej przez Sudety, wzdłuż Nysy Kłodzkiej. Trzy kraje, kilka regionów, kilkanaście miast, inspiracje, dokumentacja, przygoda, pasja. #rowerempodolnymslasku