Konwój weselny w San Martin de las Piramides

Lutowe, sobotnie przedpołudnie na przedmieściach Ciudad de México. Jadą! Nie sposób ich nie zauważyć, nie sposób ich nie usłyszeć. Biegnę! A potem idę pod kościół. Jak cały orszak. W ręce Marzenki widzę podarowane „gościnne” piwo. To prezent od macho.

 


Sebastian Mierzwa, San Martin de las Piramides 2024

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj